
Liczby mają ogromne znaczenie w całym Piśmie Świętym. Zapewne wszyscy słyszeli, że siódemka symbolizuje doskonałość, a trzy szóstki to znak bestii. A co oznacza wspomniana w niedzielnej Ewangelii liczba 153? O tym pisze o. Piotr Gryziec w komentarzu na III Niedzielę Wielkanocną.
Ewangelia na III Niedzielę Wielkanocną (J 21, 1-14)
Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili.
A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus.
A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?»
Odpowiedzieli Mu: «Nie».
On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć.
Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci.
A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę.
To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.
Opisana w Ewangelii scena rozgrywa się nad Jeziorem Tyberiadzkim. Żydzi zazwyczaj nazywali je Jeziorem Galilejskim (por. Mt 4,18; 15,29; Mk 1,16), względnie Jeziorem Genezaret (Łk 5,1). Dość zaskakujące jest, że Jan używa nazwy Jezioro (Morze) Tyberiadzkie (por. J 6,1). Określenie to wywodzi się od miasta Tyberiada, położonego na zachodnim brzegu jeziora, a nazwanego tak przez tetrarchę Heroda Antypasa ku czci cesarza Tyberiusza. Nazwa ta zatem posiada konotacje rzymskie, związane z okupantem. Prawowierny Żyd nigdy by tak nie nazwał Jeziora Galilejskiego. A zatem skąd ta nazwa u Jana? Kiedy Jan pisze swoją Ewangelię, chrześcijaństwo obecne jest już na znacznym obszarze Imperium, a rzymska nazwa może być bardziej znana dla chrześcijan pochodzenia pogańskiego, mieszkających z dala od Palestyny.
Ciekawa jest także liczba apostołów Jezusa, którzy spotykają się na brzegu jeziora. Ewangelista wymienia ich siedmiu, na pierwszym miejscu oczywiście Szymona Piotra. Z kolejnego wersetu możemy wywnioskować, że wszyscy z nich byli rybakami. Wiemy, że apostołów było wówczas jedenastu (bez Judasza). Siódemka jest w Biblii liczbą doskonałą, wyrażającą pełnię, natomiast liczba jedenaście nie posiada żadnego znaczenia symbolicznego, co jest istotne w Biblii. Z kolei w Apokalipsie znajdujemy listy do siedmiu Kościołów w Azji Mniejszej, położonych na terenach, na których żył i działał św. Jan Apostoł. Notabene różnych „siódemek” w Apokalipsie występuje wiele. Można zatem powiązać siedmiu apostołów z siedmioma Kościołami. W takim kluczu możemy widzieć w tych siedmiu tych, którzy reprezentują cały przyszły Kościół Chrystusowy.
Rybacy znają się na swoim fachu. Wiedzą, że ryby najlepiej łowić nocą. Rankiem widzą Jezusa stojącego na brzegu. Postawa stojąca wyraża fakt zmartwychwstania. Ranek jest początkiem nowego dnia – dnia, którego słońcem jest zmartwychwstały Chrystus, dnia, który rozpoczyna zupełnie nowy rozdział w historii zbawienia, czas „nowego połowu”. Jezus każe uczniom zarzucić sieci. Ci posłuchali. Posłuszeństwo od razu przynosi skutek. Św. Łukasz w swojej Ewangelii podobną scenę umiejscawia w piątym rozdziale, w związku z powołaniem Szymona Piotra na rybaka ludzi. Jan pisze o tym dopiero po zmartwychwstaniu. Dopiero wtedy apostołowie rozpoczną rzeczywiście obfity połów nowych chrześcijan „aż po krańce ziemi” (Dz 1,8).
„Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi”. Czy ten szczegół ma jakieś istotne znaczenie? U Jana każdy szczegół jest ważny. W 47. rozdziale Księgi Ezechiela prorok widzi wodę „wypływającą spod prawej strony świątyni” (Ez 47,1-2). Potem Bóg każe iść prorokowi wzdłuż płynącej wody. Woda ta z czasem staje się wielką rzeką i wtedy Bóg mówi do Ezechiela, że „będzie to miejsce na zakładanie sieci i będą tam ryby […] w niezliczonej ilości” (Ez 47,10). Także na krzyżu woda, która według powszechnej interpretacji jest symbolem chrztu, wypłynęła z prawego boku Jezusa (por. J 19,34). Wcześniej Jezus sam o sobie powiedział, że On jest nową świątynią (por. J 2,21). Z tej świątyni płyną obficie wody chrztu, który rodzi niezliczoną rzeszę synów Kościoła.
Jan podaje liczbę złowionych ryb: sto pięćdziesiąt trzy. W ciągu wieków pojawiały się różne interpretacje tej liczby. Św. Hieronim twierdził, że jest to liczba znanych wówczas gatunków ryb. Inni twierdzą, że chodzi o liczbę narodów, które wymienia Pismo Święte. A zatem chodziłoby o powszechność Kościoła, o to, że Kościół – łódź Piotrowa swoją działalnością obejmie wszystkie narody ziemi. Wzmianka o tym, że sieć się nie rozerwała, oznaczałaby z kolei jedność Kościoła. Na określenie rozerwania się ewangelista używa greckiego czasownika schidzo, od którego pochodzi termin schizma. Niektórzy współcześni komentatorzy widzą w liczbie sto pięćdziesiąt trzy liczbę niedziel w trzyletnim cyklu liturgicznym (tak uważa m.in S. Mędala). Już w początkach Kościoła na każdą niedzielę był przeznaczony do odczytania inny fragment Ewangelii. Jeżeli śniadanie Jezusa z Apostołami może być jakąś namiastką Eucharystii, to liczba 153 mogłaby oznaczać bogactwo liturgii słowa podczas Eucharystii.
Jezus ukazał się uczniom „po raz trzeci”. Mówi się często: „Do trzech razy sztuka”. W kolejnej perykopie Jezus trzykrotnie zapyta Piotra o jego miłość, ten zaś trzykrotnie wyzna swoją miłość do Niego. Trzy razy to znaczy tyle, aby jakiś fakt definitywnie potwierdzić. Jeżeli Jezus ukazywał się trzy razy apostołom, to znaczy, że fakt zmartwychwstania nie może budzić żadnych wątpliwości, jest on niepodważalny. Podobnie miłość Szymona Piotra do Jezusa przez trzykrotne zapewnienie staje się niepodważalna i definitywna.
