jesteś na stronie franciszkanie.pl

franciszkanizm | Bracia posłani we wszystkie strony świata | źródła

Bracia posłani we wszystkie strony świata | źródła

Św. Franciszek posyłał braci w różne strony świata, by mówili ludziom o Bogu. Ich przykład poruszał innych, także tych, którzy z różnych powodów nie mogli dołączyć do Franciszkowej wspólnoty. Jakie rozwiązanie znalazł dla nich św. Franciszek? Przeczytajcie we fragmencie „Anonima z Perugii”.

Po zakończeniu kapituły błogosławił wszystkim zebranym braciom i przeznaczał poszczególnych z nich do prowincji, do których chciał. Niektórym z nich, mających ducha Bożego i wymowę do przepowiadania, czy byli to klerycy czy laicy, dawał pozwolenie i nakaz głoszenia kazań. A oni przyjmowali jego błogosławieństwo z wielką radością i weselem w Panu Jezusie Chrystusie. Szli przez świat jak przybysze i pielgrzymi, nic nie biorąc na drogę, jedynie książki, z których mogliby odmawiać swoje godziny kanoniczne. Gdziekolwiek spotkali kapłana, ubogiego czy bogatego, kłaniając się, oddawali mu szacunek, tak jak ich nauczył święty Franciszek. A kiedy była pora odpoczynku, chętniej zatrzymywali się u nich, aniżeli u ludzi świeckich.

 

A kiedy nie mogli u nich otrzymać gościny, wtedy rozpytywali się o kogoś religijnego i pobożnego, u kogo godziwie mogliby się zatrzymać. Wkrótce, w poszczególnych miastach i zamkach, dokąd mieli przybyć, Pan pobudzał kogoś pobożnego, by im przygotował hospicjum na tak długo, ażby zbudowali sobie swoje domy, w miastach i grodach. Pan dał im słowo i ducha według potrzeby czasu, dla wygłaszania mów bardzo ostrych, przenikających serca wielu słuchaczy, a głównie słuchaczy młodych, bardziej niż starych. Oni to, opuściwszy ojca, matkę i całą własność, szli za nimi, przyjmując habit świętego zakonu. W owym czasie, w tym zakonie jak najbardziej wypełniło się słowo Pana, mówiącego w Ewangelii: Nie przyszedłem przynieść pokoju na ziemię, ale miecz; bo przyszedłem poróżnić człowieka z jego ojcem i córkę z jej matką. A bracia tych, których przyjmowali, zaprowadzali do świętego Franciszka, żeby on ich oblókł. Podobnie wiele dziewcząt i niezamężnych kobiet, słuchając przepowiadania braci, przychodziło do nich ze skruszonym sercem, mówiąc: „A my co mamy zrobić? Z wami być nie możemy. Powiedzcie więc nam, w jaki sposób możemy zbawić nasze dusze?”. W tym celu zakładali w poszczególnych miastach, gdzie tylko mogli, zamknięte klasztory, służące do czynienia pokuty. Ustanowili również jednego z braci aby był ich wizytatorem i tym, który karci. Podobnie i mężczyźni, mający żony, mówili: „Mamy żony, które nie godzą się na oddalenie ich. Pouczcie nas zatem, jakiej drogi zbawiennie winniśmy się trzymać?”. A oni utworzyli z nich zakon, który zwie się Zakonem Pokutników, i postarali się o jego zatwierdzenie przez najwyższego Pasterza.

 

Anonim z Perugii 40-41

podziel się:
Katarzyna Gorgoń