Od XVII Niedzieli Zwykłej przenosimy się do szóstego rozdziału Ewangelii św. Jana, który będzie czytany przez kolejne niedziele. Na początku ewangelista podkreśla, że Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego. Poprzednio Jezus dyskutował z Żydami na temat swojej tożsamości oraz swojej relacji z Ojcem. W Czwartej Ewangelii apelatyw „Żydzi” jest używany zwykle w odniesieniu do przeciwników Jezusa, którzy podważają Jego boskie pochodzenie. Po drugiej stronie jeziora nie ma już Żydów, jest za to wielki tłum; nie ma dyskusji, jest natomiast znak, który uczynił Jezus (por. w. 14).
Ewangelia na XVII niedzielę zwykłą (J 6, 1-15)
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali.
Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha.
Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?» A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić.
Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać».
Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?»
Jezus zaś rzekł: «Każcie ludziom usiąść». A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy.
Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów.
A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat». Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.
Jezus udaje się na górę i siada tam ze swoimi uczniami. Jezus udaje się na górę w szczególnych momentach. Według św. Mateusza na górze wygłasza swoją wielką mowę – pierwszy katechizm życia chrześcijańskiego. Na górze ma miejsce przemienienie się Jezusa, kiedy to ukazuje wybranym swoją chwałę. Na górze Kalwarii oddaje swoje życia za zbawienie świata. Góry są także związane z postaciami wielkich proroków Izraela. Mojżesz (uważany przez Żydów za proroka) spotykał się z Bogiem na górze Synaj; Eliasz na górze Karmel udowadnia, że Pan jest Bogiem (por. 1Krl 18,20-39), potem zaś idzie do Bożej góry Horeb, aby tam doświadczyć obecności Boga (por. 1Krl 19,9nn). Po cudzie rozmnożenia chleba ludzie także mówili o Jezusie: „Ten prawdziwie jest prorokiem”.
Ewangelista podaje ważny szczegół: „zbliżało się święto żydowskie, Pascha”. Ten istotny szczegół , który umiejscawia opisane wydarzenie w kontekście Paschy, wskazuje wyraźnie, że nie chodzi o zwykłe cudowne nakarmienie tysięcy ludzi. Chodzi o zapowiedź Nowej Paschy, Eucharystii, podczas której najważniejszym pokarmem będzie chleb rozdawany ludowi przez Jezusa. Dwanaście koszów ułomków, jakie zebrali uczniowie symbolizuje fakt, że tego chleba, który daje Jezus, nigdy nikomu nie zabraknie. Jest to także liczba apostołów, którzy stanowią podwalinę Jezusowego Kościoła.
Ewangelista dwukrotnie podkreśla szczegół, że chleby, które rozmnożył Jezus, to były chleby jęczmienne. Jakie to może mieć znaczenie? W 2Krl 4,42-44 opisany jest pewien epizod z życia proroka Elizeusza. Elizeusz każe pewnemu człowiekowi przynieść dwadzieścia chlebów jęczmiennych, aby nakarmić stu ludzi. Musimy pamiętać, że ówczesne chleby nie przypominają naszych chlebów. Były to cienkie placki, zatem dla dorosłego mężczyzny potrzeba było kilka takich chlebów, aby zaspokoić głód. Jednak Elizeusz z przekonaniem stwierdza: „Nasycą się i pozostawią resztki”. Analogiczna sytuacja występuje w naszej perykopie, z tą istotną różnicą, że mężczyzn jest teraz pięć tysięcy, a chlebów tylko pięć! Faktem jest jednak skojarzenie sobie przez zebrany tłum Jezusa z Elizeuszem. Dlatego mówią: „Ten prawdziwie jest prorokiem”.
Chlebów było pięć. Liczba pięć każdemu Żydowi kojarzyła się jednoznacznie z pięcioma księgami przypisywanymi Mojżeszowi, które stanowią Torę. A Tora to nic innego, jak spisane prawo Boże, to słowa, które Bóg przekazał Mojżeszowi na górze Synaj, kiedy zawarł przymierze z narodem wybranym. Znane są także słowa z Pwt 8,3, gdzie Mojżesz zwraca się do Izraelitów słowami: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz wszystkim, co pochodzi z ust Pana”. A Mojżesz był powszechnie uważany za pierwszego z proroków, który przekazywał ludowi słowa Pana. Teraz Jezus jest nowym Mojżeszem.