Dłuższy wariant Ewangelii przeznaczonej na dzisiejszą niedzielę składa się z opisu dwóch bardzo różnych w swej treści epizodów: bohaterami pierwszego z nich są uczniowie zrywający kłosy zboża, w centrum drugiego znajduje się człowiek z niewładną ręką, który zostaje uzdrowiony przez Jezusa – pisze o. Piotr Gryziec w odniesieniu do Ewangelii na IX Niedzielę Zwykłą (Mk 2,23-3,6).
Ewangelia na IX Niedzielę Zwykłą (Mk 2, 23 – 3, 6)
Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: «Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?».
On im odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom».
I dodał: «To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».
Wszedł znowu do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.
On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: «Podnieś się na środek!». Ado nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie uratować czy zabić?». Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!». Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa.
A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.
Tym, co łączy obydwa epizody jest fakt, że mają one miejsce w dzień szabatu. Forma czasownikowa tego słowa znaczy „przestać, przerwać, odpocząć”, natomiast jako rzeczownik termin ten oznaczał „dzień odpoczynku świątecznego”. Według przepisów Dekalogu w tym dniu nie wolno było wykonywać żadnej pracy (por. Wj 20,10) i to nawet pod karą śmierci (Wj 31,14; 35,2)! Z czasem rabini sporządzili szczegółową listę czynności, których nie wolno było wykonywać w szabat. Z drugiej strony uczeni w Piśmie wynajdywali rozmaite sposoby obejścia tychże zakazów. Np. kładziono bukłak z wodą na siodło osła, ponieważ przepisy nie zabraniały odbywania podróży „na wodzie”. Faryzeusze zawsze chętnie wynajdywali uchybienia u innych, ale nie u siebie.
Kiedy uczniowie Jezusa w dzień szabatu zaczęli zrywać kłosy zbóż, aby zaspokoić głód, faryzeusze wykorzystali tę sytuację, aby postawić Mu zarzut, że na to pozwala. Zwróćmy uwagę, że faryzeusze nie zwracają się bezpośrednio do uczniów: „Dlaczego to czynicie?”, lecz do Jezusa, ponieważ On pozostaje zawsze obiektem ich krytyki. Wówczas Jezus powołuje się na pewną precedensową sytuację opisaną w 1 Sm 21,4-7, kiedy to kapłan Achimelek (nie Abiatar, który jest wymieniony w Ewangelii, lecz jego syn) w sytuacji wyższej konieczności pozwala Dawidowi i jego ludziom jeść chleby pokładne, co było zarezerwowane jedynie dla kapłanów. W ten sposób Jezus chce powiedzieć, że dobro człowieka stanowi najwyższe prawo. Szabat ma służyć człowiekowi, a nie odwrotnie. Jezus zarzuca faryzeuszom skrajny legalizm w interpretowaniu Prawa.
Druga perykopa z dzisiejszej Ewangelii przedstawia człowieka, który posiadał niewładną rękę, którego Jezus uzdrawia w szabat. „Śledzili Go, czy uzdrowi w szabat, aby Go oskarżyć”. De facto Jezus nie wykonał tu żadnej pracy, ponieważ dokonał uzdrowienia za pomocą wypowiedzianych słów. Najpierw powiedział do chorego: „Podnieś się na środek”. W ten sposób Jezus pragnie zwrócić uwagę wszystkich obecnych w synagodze na człowieka, który potrzebuje pomocy. Potem zwraca się do niego: „Wyciągnij rękę”. Czy może to wyciągnięcie ręki przez chorego było ową pracą, która była zakazana w szabat? Kiedy indziej faryzeusze zarzucali innemu uzdrowionemu przez Jezusa: „Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża” (J 5,10). W każdym razie przeciwnicy Jezusa chcą za wszystko obwinić właśnie Jego.
Szabat był dniem świątecznym ku czci Boga, a zatem powinien być dniem radosnym. Jeżeli ktoś cierpi lub doznaje jakiegoś nieszczęścia, nie może przeżywać pełnej radości szabatu. Jezus pragnie to umożliwić człowiekowi z niewładną ręką, a także wielu innym chorym i nieszczęśliwym, których uzdrowił w szabat. Jezus stawia obecnym w synagodze prowokacyjne pytanie: „Czy w szabat należy uczynić coś dobrego czy złego?”. Sugeruje w ten sposób, że pozostawienie chorego człowieka z jego nieszczęściem jest czymś złym. Szabat nie zwalnia z czynienia dobra.