jesteś na stronie franciszkanie.pl

duchowość | Historia człowieka przestrzenią działania Ducha Świętego | głębia

Historia człowieka przestrzenią działania Ducha Świętego | głębia

We wszystkim, co robimy, nieustannie poszukujemy spełnienia. Często odczuwamy jego brak. Czy jest ono w ogóle do osiągnięcia? Zdecydowanie tak, ale żeby stało się naszym udziałem, trzeba dać się poprowadzić Duchowi Świętemu, który potrafi nadać naszemu życiu głębokie znaczenie. O tym, jak to zrobić, pisze w swoim rozważaniu na Święto Świętej Rodziny o. Piotr Gryziec.

Ewangelia na Święto Świętej Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa (Łk 2, 22-40)

Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby przedstawić Go Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: «Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu». Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.

A żył w Jeruzalem człowiek imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekujący pociechy Izraela; a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. z natchnienia więc Ducha przyszedł do świątyni.

A gdy Rodzice wnosili dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: «Teraz, o Władco, pozwalasz odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela».

A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą – a Twoją duszę miecz przeniknie – aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».

Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową.

Liczyła już sobie osiemdziesiąt cztery lata. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jeruzalem.

A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta – Nazaretu. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

„Kiedy wypełniły się dni ich oczyszczenia…” W Biblii czas nie upływa, lecz się wypełnia. I nie jest to bynajmniej tylko sprawa sposobu mówienia. Historia zmierza do pełni czasu, którą jest przyjście (paruzja) Mesjasza. Czas „wypełnia się” kolejnymi wydarzeniami, które są etapami realizacji Bożego planu zbawienia. A właściwie to Bóg „wypełnia” czas poprzez swoje działanie.

 

Zgodnie z Prawem Mojżeszowym oczyszczenie dotyczyło tylko matki nowo narodzonego dziecka (por Kpł 12,2-4). Dlaczego Łukasz pisze o „ich oczyszczeniu”? Być może Łukasz ma na myśli nie tylko rytualne oczyszczenie Maryi, ale także samego Dziecięcia, które ma być „poświęcone Panu”. Przez ten obrzęd mały Jezus ma być „wyłączony” ze świata, który był rytualnie „nieczysty” i „włączony” do sfery bliskości Boga, do którego mógł się zbliżyć tylko człowiek „czysty”.

 

Łukasz trzykrotnie podkreśla, że wszystko to zostało wypełnione według przepisów Prawa Pańskiego. W innym miejscu Jezus powie o sobie, że nie przyszedł, „aby znieść Prawo, lecz je wypełnić”. Św. Paweł w Liście do Galatów napisze, że Prawo miało za zadanie doprowadzić nas do Chrystusa (por. Ga 3,24). Zresztą Prawo nie przestało obowiązywać także w ekonomii Nowego Przymierza, zostało ono jednak udoskonalone przez Chrystusa, to znaczy: z jednej strony rozszerzone na wszystkich ludzi, a z drugiej mocno zradykalizowane (por. Mt 5,17-48).

 

Jednym z bohaterów dzisiejszej Ewangelii jest „człowiek imieniem Symeon”. Ewangelista charakteryzuje go dwoma przymiotnikami: „sprawiedliwy” i „pobożny”. W języku biblijnym człowiek sprawiedliwy to ten, który wiernie wypełnia wszystkie przepisy Prawa Pańskiego. Natomiast pobożność (gr. eusebeia) wiązała się z modlitwą i uczestnictwem w kulcie Bożym. Symeon wyczekiwał „pociechy Izraela”. Czasem pociechy Izraela – na podstawie wielokrotnych zapowiedzi proroka Izajasza (por. Iz 40,1; 49,13; 66,13) – było oczekiwane nadejście czasów mesjańskich.

 

Ewangelista trzykrotnie (liczba trzy jest liczbą pełni, doskonałości) podkreśla, że Symeon był cały czas otwarty na natchnienia Ducha Świętego. Za Jego natchnieniem przybył właśnie w tym momencie do świątyni. Termin „świątynia” (hieron) należy rozumieć w znaczeniu szerokim. Żydzi określali cały teren świątynny, wraz z jego obszernymi dziedzińcami, jako „świątynię”. Do świątyni w sensie ścisłym, czyli do budynku świątynnego, mogli wejść tylko kapłani. Przedstawienie Dziecięcia Jezus Panu i spotkanie z Symeonem miało miejsce prawdopodobnie na tzw. Dziedzińcu Kobiet. Tylko tam mogła wejść Maryja z Dzieciątkiem.

 

Symeon, biorąc Jezusa w objęcia, wygłasza hymn pochwalny ku czci Boga, określając w nim Jezusa trzema desygnatami: nazywając Go zbawieniem wszystkich ludzi, światłem dla pogan oraz chwałą Izraela. Żydzi łączyli zbawienie z osobą oczekiwanego Mesjasza – wybawiciela. Symeon w prorockim natchnieniu ogłasza, że owo zbawienie obejmie wszystkich ludzi. Będzie światłem dla pogan (por. Iz 42,6; 49,6), to znaczy, że poganie także rozpoznają i przyjmą w osobie Jezusa Zbawiciela, co będzie także chwałą, to znaczy powodem do chluby, także dla Izraela. Widać z tej wypowiedzi, że Symeon myśli bardzo uniwersalistycznie, ale nic dziwnego – znajduje się przecież cały czas pod wpływem Ducha Świętego.

Symeon wygłasza także proroctwo, które zapowiada wrogość wobec syna Maryi i związane z tym Jej cierpienia. Mówi o dwóch postawach: jedni upadną, inni powstaną. Zapowiedź upadku może być echem proroctwa Izajasza (Iz 8,13-14), gdzie sam Bóg zostaje nazwany „skałą potknięcia”. Natomiast rzeczownik „powstanie” (gr. anastasis), użyty w tym zdaniu, stał się we wczesnym chrześcijaństwie terminem technicznym na określenie zmartwychwstania.

 

Jezus będzie dla wielu znakiem sprzeciwu. Termin „znak” (gr. semeion) zazwyczaj jest używane w Ewangeliach na określenie cudów dokonywanych przez Jezusa. Każdy znak wymaga interpretacji. Cuda te były potwierdzeniem, że Jezus jest pełnym mocy Synem Bożym. Natomiast sam Jezus jako znak objawia jaka jest wola Boża względem swojego ludu. Objawia Jego dobroć i miłosierdzie, jednak nie wszyscy są w stanie przyjąć to przesłanie, ponieważ mają inne wyobrażenie o Bogu.

Kto nam wskazuje drogę i cel życia? Jeżeli pozwolimy kierować naszym życiem Duchowi Świętemu, to On z pewnością nas zaprowadzi do świątyni, na spotkanie z Jezusem. On także będzie nas wspierał w modlitwie dziękczynienia i chwały oddawanej Bogu. Dzięki Duchowi Świętemu możemy także zrozumieć sens cierpienia: najpierw Mesjasza i Jego Matki, ale także naszego cierpienia, które upodabnia nas i przybliża do Jezusa.
podziel się:
Piotr Gryziec OFMConv Absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Papieskiego Instytutu Biblijnego w Rzymie. Nauczyciel akademicki, tłumacz, bloger. Wykłada teologię Nowego Testamentu w Wyższym Seminarium Duchownym Franciszkanów w Krakowie. Autor kliku pozycji książkowych i licznych artykułów naukowych i popularnych.