jesteś na stronie franciszkanie.pl

duchowość | Mesjasz – czyli kto? | głębia

Mesjasz – czyli kto? | głębia

Tekst, który dzisiaj czytamy, jest kluczowy dla struktury Ewangelii św. Marka. W pierwszym zdaniu swojego dzieła autor zapowiedział, że Jezus jest Chrystusem (czyli Mesjaszem: grecki rzeczownik christos znaczy to samo, co hebrajski maszijah) oraz Synem Bożym. Do tej pory Jezus naucza i czyni znaki w postaci uzdrowień. Nie objawia jednak swojej tożsamości. Dopiero w połowie księgi Apostoł Piotr odpowiada na pytanie Jezusa wyznaniem: „Ty jesteś Mesjaszem (tj. Chrystusem)”. Natomiast pod koniec drugiej części Ewangelii pojawi się drugie wyznanie, tym razem setnika: „Ten człowiek był Synem Bożym” (Mk 15,39).

Ewangelia na XXXIV niedzielę zwykłą (Mk 8, 27-35)

Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: «Za kogo uważają Mnie ludzie?»

Oni Mu odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków».

On ich zapytał: «A wy za kogo Mnie uważacie?»

Odpowiedział Mu Piotr: «Ty jesteś Mesjasz». Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili.

I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wycierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa.

Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: «Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku».

Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je».

Przedstawione wydarzenie ma miejsce w okolicy Cezarei Filipowej. Nie jest to lokalizacja przypadkowa. Już sama nazwa sugeruje, że miasto było zbudowane ku czci cesarza rzymskiego. Rzeczywiście wzniósł je na cześć cesarza Tyberiusza tetrarcha Filip Herod. Znajdowała się tam również świątynia ku czci Oktawiana Augusta wybudowana przez Heroda Wielkiego. Kilka wieków wcześniej w tym miejscu Ptolemeusze zbudowali świątynię na cześć Pana – greckiego bożka przyrody, trzód, polowania i płodności, którego posąg był umieszczony w skalnej grocie. Za czasów Jezusa były tu rozwalone ołtarze i zdruzgotane kolumny świątyń pogańskich bożków, których Żydzi utożsamiali z demonami. W takiej właśnie scenerii Chrystus stawia pierwsze pytanie: „Za kogo ludzie Mnie uważają?”.

 

Zauważmy, że Jezus nie pyta o to, kim On jest, lecz jakie są poglądy ludzi na Jego tożsamość. Jakby chciał uzmysłowić uczniom, jak błędna jest wiedza na temat Jego osoby. Jednak przytoczone przekonania nie są bynajmniej nieuzasadnione. Jan Chrzciciel, podobnie jak Jezus, głosił nadejście królestwa Bożego i wzywał do nawrócenia (por. Mt 3,1; 4,17). Istniało rozpowszechnione przekonanie, że Eliasz ma powrócić na ziemię przed przyjściem Mesjasza (por. Mk 9,11nn). Poza tym wielu proroków dokonywało uzdrowień, a nawet wskrzeszeń (Eliasz, Elizeusz). Działalność Jezusa bardzo przypominała działalność proroków, a nawet On sam tak się określił (por. Łk 4,24; 13,33).

 

Potem Chrystus pyta uczniów, za kogo oni Go uważają. Jednak najbardziej szokujący w tej scenie jest moment, kiedy Jezus po poprawnej odpowiedzi Piotra zaczyna mówić o tym, że Mesjasz musi cierpieć, że będzie odrzucony i zabity. Przecież nie takiego Mesjasza oczekiwali Żydzi w czasach Jezusa. Oni się spodziewali, że Mesjasz wyzwoli naród izraelski spod panowania Rzymian (por. Łk 24,21). Nic zatem dziwnego, że Piotr mocno zareagował na słowa Jezusa i zaczął Mu robić wyrzuty.

 

W odpowiedzi Chrystus nazywa Piotra szatanem, jednak tego wyrazu nie należy rozumieć w powszechnym dziś znaczeniu, tak jakby nazwał go diabłem. Słowo satan w języku hebrajskim oznaczało po prostu przeciwnika, oskarżyciela, dopiero potem zaczęło być używane jako imię własne jednego z głównych przywódców sił zła. W jaki sposób Piotr upominał Jezusa, możemy się dowiedzieć z paralelnego tekstu u św. Mateusza: „Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie!” (Mt 16,22). Dla ucznia było rzeczą nie do pomyślenia, aby Mesjasz miał cierpieć i zostać zabity. Tymczasem Boża logika jest zupełnie odwrotna od logiki ludzkiej. Dlatego w wersji św. Mateusza Jezus stwierdza, że wyznanie Piotra było wynikiem boskiego natchnienia, a nie ludzkiego rozumowania.

 

Nasz obraz Boga często bywa fałszywy, życzeniowy. Postrzegamy Boga takim, jakim chcielibyśmy, aby On był, a nie takim, jakim przedstawia Go Objawienie zawarte w Piśmie Świętym. Tymczasem, jak mówi Bóg przez usta Izajasza: „Myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami” (Iz 55, 8). Bóg wszystko widzi zupełnie inaczej, ponieważ patrzy na świat z innej perspektywy.
podziel się:
Piotr Gryziec OFMConv Absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Papieskiego Instytutu Biblijnego w Rzymie. Nauczyciel akademicki, tłumacz, bloger. Wykłada teologię Nowego Testamentu w Wyższym Seminarium Duchownym Franciszkanów w Krakowie. Autor kliku pozycji książkowych i licznych artykułów naukowych i popularnych.