Czas jest zawsze wyzwaniem dla osobistej dyscypliny, a rozpatrywany w kategorii daru nabiera konotacji moralnej, która staje się przedmiotem rachunku sumienia. Trzecim pojęciem jest potrzeba pracy i konieczność nauczenia się jakiejkolwiek pracy fizycznej lub rzemiosła. Pobrzmiewa tutaj werset Testamentu: „Ci którzy nie potrafią, niech się nauczą, nie dla chciwego zdobywania zapłaty za pracę, lecz dla przykładu i odpędzania lenistwa” – pisze o. Emil Kumka.
Mawiał, że ludzie niedbali, którzy nie przykładają się uczciwie do żadnej pracy, muszą być szybko wyrzuceni z ust Pana (por. Ap 3,16). Żaden leń nie mógł się przed nim pokazać, żeby go Święty nie skarcił kąśliwą uwagą. Przecież sam wzór wszelkiej doskonałości trudził się i pracował własnymi rękoma (por. 1Kor 4,12; 1Tes 4,11), nie pozwalając sobie nigdy na marnowanie najlepszego daru czasu. Powiedział zaś kiedyś: „Chcę, aby wszyscy moi bracia pracowali i zajmowali się czymś, a ci, którzy nic nie umieją, niech nauczą się jakiegoś rzemiosła, abyśmy – mówił – byli dla ludzi mniejszym ciężarem i by serce i język nie błąkały się w bezczynności”. Zysku zaś albo wynagrodzenia za pracę nie pozostawił woli pracującego, lecz powierzył to gwardianowi lub rodzinie zakonnej (ZA 48).
Fragment ze Zbioru Asyskiego, który posiada swój paralelny tekst w Memoriale (Mem 161), kładzie nacisk na cztery cechy związane z tematem pracy. Pierwszą z nich jest surowość św. Franciszka w stosunku do leniwych braci, w której pobrzmiewa echo Apokalipsy: „Ponieważ jednak jesteście letni, to znaczy nie jesteście ani zimni, ani gorący, zamierzam was wyrzucić z moich ust” (por. Ap 3,16). Ujawnia się to w postawie twardej konfrontacji z braćmi, zawsze jednak motywowanej osobistym doświadczeniem i przykładem. Nie powinno to dziwić, nawet jeśli w powszechnej narracji i w złagodzonym spojrzeniu na św. Franciszka unika się tych momentów. Świadczą one o jego ciężkiej i nieustannej walce z braćmi o wierność charyzmatowi. Drugą cechą jest czas, ukazany jako najcenniejszy dar, którego nie można utracić ani zmarnować. Lekcja ta jest aktualna do dziś, gdy często nieumotywowane marnowanie czasu jest przyczyną opóźnień w wykonaniu pracy albo prowadzi do łatwego usprawiedliwienia nieukończenia jakiegoś zadania lub zobowiązania w ustalonych terminach. Czas jest zawsze wyzwaniem dla osobistej dyscypliny, a rozpatrywany w kategorii daru nabiera konotacji moralnej, która staje się przedmiotem rachunku sumienia. Trzecim pojęciem jest potrzeba pracy i konieczność nauczenia się jakiejkolwiek pracy fizycznej lub rzemiosła. Pobrzmiewa tutaj werset Testamentu: „Ci którzy nie potrafią, niech się nauczą, nie dla chciwego zdobywania zapłaty za pracę, lecz dla przykładu i odpędzania lenistwa” (T 21). W Zbiorze Asyskim najciekawsza jest kolejność motywacji, gdzie na pierwszym miejscu, a więc najważniejszym, znajduje się kwestia sprawiedliwości społecznej, a dopiero po niej ta związana z ascezą i życiem moralnym. Wrażliwość Świętego w tym względzie jest bardzo znacząca, ponieważ ujawnia jego sposób postrzegania pracy braci i wskazuje na uzasadnienie konieczności pracy. Bardzo trafny jest też pewien szczegół – i by serce i język nie błąkały się w bezczynności – grzech serca jest łatwiejszy do popełnienia i częstszy niż grzech języka, który podąża za niewerbalnie wyrażonym sądem. Ci, którzy pracują, nie mają ani czasu, ani siły, ani możliwości, aby czynić to, co jest sprzeczne z miłością braterską. Czwartą cechą jest problem zysku, który musi być przynoszony i dzielony wewnątrz wspólnoty. Jednym z dramatów życia zakonnego jest niedzielenie się owocami pracy i zazdrosne zachowywanie ich przez tego, kto je otrzymał. Nie chodzi tu tylko o złamanie ślubu ubóstwa, ale o najgorszą formę zamknięcia się w rodzinie i przejaw egoizmu, który graniczy z celowym i świadomym jej okradaniem. Św. Franciszek wyraźnie podkreśla podstawowy wymóg sprawiedliwości i równości w Zakonie. Stąd już tylko jeden krok do wypaczenia wszelkiego poczucia braterstwa, które staje się grupą żyjącą pod jednym dachem, ale bez więzi rodzinnych.