jesteś na stronie franciszkanie.pl

duchowość | Oszczerstwa. Spotkanie z bokserem

Oszczerstwa. Spotkanie z bokserem

Wreszcie, skoro duch pełen miłości brzydzi się tymi, którzy wstrętni są w oczach Boga, przeto tak było i ze świętym Franciszkiem. Ze wszystkich występnych ludzi najbardziej brzydził się oszczercami. Mawiał o nich, że noszą jad na języku i innych tym jadem zatruwają. Dlatego unikał plotkarzy, zjadliwych pcheł, jeśli kiedy gadali i jak to widzieliśmy już, zakrywał uszy, żeby nie skalać swego słuchu. 

Jednego razu, słysząc jak pewien brat oczerniał innego brata, zwrócił się do brata Piotra Cattani, swego wikariusza i wypowiedział te straszne słowa: „Przyjdą na zakon złe czasy, jeśli nie poskromi się oszczerców. Szybko zacuchnie choćby najprzyjemniejszy zapach wielu, jeśli nie zamknie się gęby śmierdzielom. Wstań, wstań, pilnie zbadaj sprawę, i gdy stwierdzisz, że oskarżony brat jest niewinny, ujawnij oskarżyciela wobec wszystkich i poddaj go ciężkiej karze! A jeśli ty sam nie zdołasz go ukarać, wydaj go w ręce boksera z Florencji!”. (Mianowicie brata Jana z Florencji, człowieka wielkiego wzrostu i ogromnie silnego, nazywał bokserem). Mówił: „Chcę, żebyś ty i wszyscy ministrowie czuwali z największą dbałością, iżby ta zaraźliwa choroba nie rozszerzała się dalej”. Niejeden raz stwierdzał, że tego, kto swego brata pozbawił dobrej sławy, należy pozbawić tuniki i że nie może on oczu podnieść (por. Łk 18,13) do Boga, jeśli wpierw nie odda tego, co zabrał. Tu jest powód, dlaczego bracia w owym czasie jakby specjalnie wyrzekali się tej wady, mocno sobie postanawiając, że będą starannie unikali wszystkiego, co ubliża czci innych lub co brzmi obelżywie. Słusznie i bardzo dobrze! Czymże bowiem jest oszczerca, jeśli nie żółcią ludzi; fermentem nieprawości, hańbą świata? Czymżeż człowiek dwujęzyczny, jeśli nie zgorszeniem dla zakonu, trucizną dla klasztoru, rozbiciem dla jedności? Biada, bo powierzchnia ziemi roi się od jadowitych gadzin i nie jest możliwe, żeby ktokolwiek z prawych ludzi uniknął ukąszenia zazdrośników. Donosicielom proponuje się nagrody, a niekiedy bywa, że podeptawszy niewinność, fałszowi przyznaje się palmę zwycięstwa. Oto tam, gdzie ktoś nie żyje ze swej uczciwości, zarabia na wikt i ubranie pozbywając uczciwości innych ludzi (Mem 182).

Prawość, uczciwość, prawda to naturalne środowisko osoby, tylko że łatwo o tym zapomnieć.

Tomasz z Celano w Memoriale relacjonuje postawę św. Franciszka wobec grzechu oszczerstwa i oszczercy. Czytając te słowa dostrzega się nieugiętość Asyżanina, który w bardzo mocnych słowach grzmi przeciw zatruwaniu jedności braterskiej i zadawaniu śmierci moralnej obmową, kalumnią, kłamstwem. Oszczerca porównany do śmierdziela – termin sam z siebie obraźliwy – tutaj doświadczalnie opisuje zepsucie najpiękniejszego nawet zapachu jednym źródłem zgnilizny.

 

Przy ludzkiej tendencji do generalizowania wystarczy jeden oszczerca w braterstwie, by uznać innych za takich samych, stąd tak gwałtowna reakcja Świętego, który nie negował użycia kary fizycznej, jak świadczy o tym kilka innych fragmentów rozsianych we Franciszkowych hagiografiach. Nie powinno to dziwić ani oburzać, gdyż była to naturalna i częsta praktyka ascetyczna, pokutna czy korekcyjna w średniowieczu. Nasz tekst kontempluje taką możliwość w braterskiej wspólnocie w przypadku grzechu oszczerstwa. Destrukcja, jakiej doświadcza osoba po kalumnii, może być porównana do śmierci moralnej zadanej przez oszczercę. By przeciwdziałać takim pokusom i postępowaniu, Asyżanin grozi spotkaniem z bratem Janem z Florencji, człowiekiem tak potężnym i silnym, że był nazywany przez niego bokserem. Czy kiedyś musiał użyć swoich talentów dla korekcji braci? Tego nie wiemy, ale z pewnością już taka prewencyjna zapowiedź, chociaż była ona ostatecznością, mogła wielu zmusić do refleksji. Sam św. Franciszek wskazuje, że nie kara fizyczna, ale wykluczenie ze wspólnoty z Bogiem i braćmi winno być dla zakonnika podstawowym powodem, by nie popełniać grzechu zabójstwa słowem. Ta nauka jest aktualna do dziś i dla wszystkich wiernych, nie tylko dla braci w zakonie. Prawość, uczciwość, prawda to naturalne środowisko osoby, tylko że łatwo o tym zapomnieć.

podziel się:
Emil Kumka OFMConv