duchowość | Przejrzeć, żeby znaleźć drogę | głębia

Przejrzeć, żeby znaleźć drogę | głębia

Jezus właśnie wychodzi z Jerycha. Jest w ruchu, znajduje się w drodze do Jerozolimy (por. Mk 11,1). Przy tej drodze siedzi niewidomy żebrak. Jego kalectwo ogranicza możliwość przemieszczania się, dlatego siedzi w jednym miejscu. W perykopie, którą dzisiaj rozważamy, istotną funkcję pełni problematyka ruchu. Jezus jest stale w ruchu, Bartymeusz jest unieruchomiony. W centrum dochodzi do sytuacji, że Jezus się zatrzymuje, natomiast ślepiec biegnie. Ostatecznie obydwaj ruszają w drogę, idąc w tym samym kierunku, czyli ku Jeruzalem. Niewidomy pragnął odzyskać wzrok, jednak dokonało się tu coś więcej, odkrył kierunek, w jakim ma wyruszyć w drogę.

Ewangelia na XXX niedzielę zwykłą (Mk 10, 46b-52)

Gdy Jezus wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. A słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Synu Dawida, ulituj się nade mną!»

Jezus przystanął i rzekł: «Zawołajcie go». I przywołali niewidomego, mówiąc mu: «Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię». On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Jezusa.

A Jezus przemówił do niego: «Co chcesz, abym ci uczynił?»

Powiedział Mu niewidomy: «Rabbuni, żebym przejrzał».

Jezus mu rzekł: «Idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.

Ewangelista na początku akcji umieszcza dwa określenia Jezusa, które wydają się być sprzeczne ze sobą. Najpierw zaznacza, że Jezus pochodzi z Nazaretu. Nazaret był niewielką mieściną położoną w Galilei. To galilejskie pochodzenie Jezusa było często dla faryzeuszy i uczonych w Piśmie argumentem przeciwko uznaniu Go za Mesjasza (por. J 7,41-42.52), który miał pochodzić z rodu Dawida. Tymczasem niewidomy żebrak woła: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną”. Przypisując Mu tytuł Syna Dawida, uznaje Go de facto za Mesjasza!  

 

Wielu spośród tłumu, który towarzyszył Jezusowi, nalegało na niewidomego, aby się uciszył. Możemy tutaj dostrzec głębszą myśl – nie chodziło tylko o to, aby uniemożliwić niewidomemu odzyskanie wzroku, co było jego wielkim pragnieniem (por. w. 51), ale powodem gwałtownej reakcji tłumu, w którym z pewnością znajdował się niejeden faryzeusz czy uczony w Piśmie, był fakt, że Bartymeusz głośno wyznawał wiarę w Jezusa jako Mesjasza.  

 

Punktem zwrotnym w dynamice przedstawionej sceny jest w. 49, kiedy to następuje nieoczekiwana zamiana ról: Jezus zatrzymuje się w miejscu, natomiast niewidomy (sic!) biegnie w stronę Jezusa. Kiedy Bartymeusz usłyszał, że Jezus go woła, biegnie za Jego głosem. W tym momencie brak wzroku nie jest dla niego przeszkodą w dotarciu do Jezusa, ponieważ nie chodzi tu o zwykłe fizyczne spotkanie dwóch osób, lecz o spotkanie w przestrzeni wiary – w takim przypadku wzrok fizyczny nie ma znaczenia. 

 

Ewangelista zwraca uwagę na pewien szczegół: niewidomy, zrywając się na równe nogi, odrzuca płaszcz, którym się okrywał. Prawdopodobnie płaszcz stanowił cały jego majątek, tym płaszczem okrywał się w nocy podczas snu. Możemy tutaj zauważyć nawiązanie do słów św. Piotra Apostoła, wypowiedzianych dwadzieścia wersetów wcześniej: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą” (Mk 10,28). Bartymeusz odrzuca płaszcz, czyli „wszystko, co posiadał”. Ostatnia sekwencja perykopy zawiera ten sam czasownik akoloutheo, który występuje w cytowanym wersecie i wyraża bycie uczniem Jezusa: „Szedł za Nim drogą”.   

 

W finalnym wersecie perykopy Jezus podkreśla wagę wiary niewidomego: „Idź, twoja wiara cię uzdrowiła”. Czasownik „uzdrowić” (sodzo) znaczy dosłownie „uratować”, ale w terminologii pierwotnego chrześcijaństwa oznaczał „zbawienie” w sensie teologicznym. Odzyskanie wzroku jest symbolem odkrycia drogi zbawienia i wejścia na nią, tzn. na drogę, którą odtąd niewidomy – po przejrzeniu – będzie podążał za Jezusem.

Rozwój sytuacji opisany przez ewangelistę w ostatniej perykopie dziesiątego rozdziału Ewangelii ilustruje, w jaki sposób niewidomy żebrak stał się uczniem Jezusa. Przejrzenie właściwie dokonało się już w momencie wyznania wiary w Mesjasza – Syna Dawida. Niewidomy siedział przy drodze, nie rozpoznając jej. Po przejrzeniu otworzyły mu się także oczy wiary i odkrył prawdziwą Drogę do zbawienia, którą jest Jezus.
podziel się:
Piotr Gryziec OFMConv Absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Papieskiego Instytutu Biblijnego w Rzymie. Nauczyciel akademicki, tłumacz, bloger. Wykłada teologię Nowego Testamentu w Wyższym Seminarium Duchownym Franciszkanów w Krakowie. Autor kliku pozycji książkowych i licznych artykułów naukowych i popularnych.