![](
https://franciszkanie.pl/wp-content/uploads/2022/12/Piotr-Gryziec-OFMConv.jpg )
Polskie tłumaczenie Biblii często nie oddaje właściwego znaczenia słów zawartych w oryginalnym tekście. Aby zrozumieć w pełni to, co Bóg do nas mówi, dobrze jest sięgnąć głębiej. Jak wyglądało nauczanie tłumów z łodzi? Czy wszystkie gesty i słowa Jezusa mają ukryty przekaz? Dlaczego Jezus każe Piotrowi wypłynąć na głębię? Przeczytajcie komentarz o. Piotra Gryźca na V Niedzielę Zwykłą.
Ewangelia na V niedzielę zwykłą (Łk 5, 1-11)
Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.
Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.
Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona.
A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.
Tłum ciśnie się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego. Grecki czasownik „słuchać” (akouo) może łączyć się z dopełniaczem (genetivus) lub biernikiem (accusativus). W pierwszym przypadku chodzi o słuchanie czegoś w ogóle, jako rejestrowanie dźwięków, natomiast drugi (z akuzatiwem) akcentuje fakt wysłuchania czegoś ze zrozumieniem oraz przyswojenie sobie wypowiadanych treści. W pierwszym wersecie naszego tekstu mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem. Lud jest wyraźnie nastawiony na percepcję słowa Jezusa.
Jezus widzi dwie łodzie przycumowane do nabrzeża. Jest to okazja do tego, aby większa liczba słuchaczy mogła usłyszeć Jego naukę, ponieważ głos lepiej się rozchodzi po powierzchni jeziora niż wówczas, kiedy ktoś przemawia, stojąc na lądzie. Wybiera jedną z łodzi – tę, która należała do Szymona. Wybór ten jest zapowiedzią faktu, że Szymon, nazwany później Piotrem, odegra szczególną rolę w Kościele, który będzie w tradycji nazywany „łodzią Piotrową”. Następnie Jezus „usiadł i nauczał” tłumy. Postawa siedząca mogła wynikać z prostej przyczyny, mianowicie stojąc w łodzi, trudniej jest utrzymać równowagę. Jednak wydaje się, że bardziej chodzi o ówczesny zwyczaj, zgodnie z którym nauczyciele Pisma nauczali w pozycji siedzącej.
Po skończonej przemowie Jezus zwraca się do Szymona: „Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci”. Szymon Piotr był rybakiem i znał się na połowie ryb. Wiedział, że ryby należy łowić w nocy. A skoro nocny połów nie przyniósł spodziewanych efektów, to tym bardziej nie ma sensu zarzucać sieci w dzień. Jednak mówi: „Na Twoje słowo zarzucę sieci”. Najczęściej używanym w Biblii greckim terminem na oznaczenie słowa jest logos. W tym jednak zdaniu Szymon Piotr używa innego terminu: rhēma. Jest to określenie, które występuje w Ewangelii Łukasza zaledwie 12 razy i zawsze chodzi o słowo wypowiedziane przez Boga lub Jezusa. Termin ten oznacza nie tylko słowo wypowiedziane, ale także konkretny efekt jego wypowiedzenia. Np. w 2,15 czytamy, że pasterze mówią między sobą: „Chodźmy do Betlejem i zobaczmy słowo, które się tam wydarzyło, które Pan nam oznajmił”. W ten sposób ewangelista podkreśla niezawodność słowa Jezusa.
Reakcja Szymona na cudowny połów ryb może wydać się absurdalna. Upada Jezusowi do kolan i prosi: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym”. Jest to pierwszy przypadek w Ewangelii Łukasza, kiedy Piotr nazywa Jezusa Panem (Kyrios). Był to tytuł, który dla Izraelity odnosił się do samego Boga. Piotr, uznając siebie za grzesznika, a więc człowieka nieczystego, stwierdza, że nie jest godzien znaleźć się w bliskości Tego, który jest Święty. Zabraniało tego Prawo Mojżeszowe.
Jezus odpowiada Szymonowi: „Nie bój się”. Czego Szymon miałby się bać? Taki zwrot to w Biblii pewnego rodzaju standard. Kiedy Bóg posyłał swojego anioła z jakąś misją do poszczególnych osób, ten zwykle zwracał się do nich w taki właśnie sposób. Tak mówi m.in. anioł Gabriel do Zachariasza (Łk 1,13), do Maryi (1,30), do pasterzy (2,10). W świecie Biblii panowało dość powszechne przekonanie, że człowiekowi, który spotkał się z Bogiem, a nawet z Jego wysłannikiem (czyli aniołem), grozi śmierć (por. Sdz 6,22n). Scena cudownego połowu kończy się konkluzją: „Zostawiwszy wszystko, poszli za Nim”. Łukasz używa tutaj technicznego czasownika akoloutheo na określenie „pójścia za Jezusem”, a właściwie „z Jezusem”, ponieważ czasownik ten znaczy dosłownie „towarzyszyć” komuś. Uczniowie to ci, którzy „są z Jezusem”.
![](
https://franciszkanie.pl/wp-content/uploads/2022/12/Piotr-Gryziec-OFMConv.jpg )