Niemal cały czwarty rozdział Ewangelii Marka zawiera naukę Jezusa w przypowieściach. Jezus siedzi w łodzi i naucza tłum zebrany na brzegu jeziora. Możemy słusznie przypuszczać na podstawie kontekstu, że było to po wschodniej stronie Jordanu, czyli w granicach Galilei. Teraz Jezus postanowił przeprawić się na drugą stronę Jeziora, w okolice Gerazy, jak to sugeruje początek piątego rozdziału – pisze o. Piotr Gryziec.
Ewangelia na XII Niedzielę Zwykłą (Mk 4, 35-41)
Owego dnia, gdy zapadł wieczór, Jezus rzekł do swoich uczniów: «Przeprawmy się na drugą stronę». Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim.
A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała wodą. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?». On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!». Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza.
Wtedy rzekł do nich: «Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!» Oni zlękli się bardzo i mówili między sobą: «Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?».
Miasto to, założone przez Aleksandra Wielkiego, należało do Dekapolu, czyli związku dziesięciu hellenistycznych miast zamieszkiwanych przez ludność nieżydowską, która przeciwstawiała się wpływom semickim w dolinie Jordanu. Jezus czasem udaje się na tereny pogańskie i tam dokonuje cudów, jednak nie naucza (por. Mk 5,1-20; 7,24,29). Może to być jedna z zapowiedzi przyszłej ekspansji chrześcijaństwa.
Podczas przeprawy przez Jezioro Genezaret zerwał się gwałtowny wicher. Jest to zjawisko często występujące na tym jeziorze, wiatr zwykle wieje od góry Hermon wzdłuż głębokiego wąwozu, którym płynie Jordan. Uczniowie są przerażeni, jednak Jezus śpi spokojnie w łodzi. Ten spokojny sen Jezusa wskazuje, że jest On panem sytuacji, że ma władzę nad zjawiskami atmosferycznymi, co zresztą za chwilę się okaże. Podobnie jak kiedyś dwoma słowami wyrzucił złego ducha z człowieka opętanego (Mk 1,25), tak teraz dwoma słowami ucisza nawałnicę. Św. Marek często podkreśla moc słowa Jezusa, ponieważ jest to słowo samego Boga.
Jezus „powstawszy” uciszył wicher. Ewangelista podkreśla postawę stojącą Jezusa, podczas gdy uczniowie siedzą w łodzi. Ten, kto stoi, ten ma władzę. Ponadto czasownik „powstać” w Nowym Testamencie jest często używany w znaczeniu „zmartwychwstać”. Jezus objawia pełnię swej boskiej mocy właśnie w zmartwychwstaniu. Postawa stojąca była postawą liturgiczną w Kościele w okresie Wielkanocy.
Jezus stawia swoim uczniom bardzo poważny zarzut: „Jeszcze nie macie wiary” (tak brzmi tekst oryginalny). To stwierdzenie sugeruje, że pewnie kiedyś w przyszłości osiągną wystarczającą wiarę. Tymczasem uczniowie są pełni lęku. Lęk jest przejawem braku wiary. Ten, kto wierzy, nie boi się niczego. Z drugiej strony zauważmy, że jeszcze większy strach ogarnął uczniów, kiedy jezioro nagle się uciszyło. Ten drugi rodzaj strachu wskazuje na fakt, że uczniowie stanęli w obliczu czegoś niezwykłego, w obliczu majestatu samego Boga.
Kim On jest? To jest kluczowe pytanie całej Ewangelii Marka. Co prawda autor już w pierwszym wersecie swojego dzieła udzielił odpowiedzi na to pytanie, pisząc, że jest to Ewangelia Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, ale to pytanie ciągle powraca. Pojawi się ono także w centralnym punkcie Ewangelii, kiedy Jezus postawi je swoim uczniom w innej nieco formie: „A wy za kogo Mnie uważacie?” (8,29). Odpowiedź na to pytanie będzie obecne także w ustach rzymskiego setnika, stojącego pod krzyżem Jezusa w chwili Jego śmierci: „Istotnie, ten człowiek był Synem Bożym” (15,39). To pytanie Marek chce postawić także swoim czytelnikom, aby sami sobie na nie odpowiedzieli.