jesteś na stronie franciszkanie.pl

duchowość | Zaproszeni na królewską ucztę | głębia

Zaproszeni na królewską ucztę | głębia

Dzisiejsza perykopa zawiera kolejną przypowieść o królestwie niebieskim. Omawiając przypowieści czytane w XXIV i XXV niedzielę zwykłą wyjaśniałem, jak należy rozumieć wstęp zaczynający się od słów: „Królestwo niebieskie podobne jest do…”. Dzisiaj podstawowym obrazem, na bazie którego została zbudowana przypowieść, jest obraz uczty weselnej – pisze o. Piotr Gryziec w rozważaniu do Ewangelii na XXVIII niedzielę zwykłą (Mt 22,1-14).

Ewangelia na XXVIII niedzielę zwykłą (Mt 22, 1-14)

Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: «Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść.
Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: „Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę; woły i tuczne zwierzęta ubite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!” Lecz oni zlekceważyli to i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy, pozabijali.
Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić.
Wtedy rzekł swoim sługom: „Uczta weselna wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala weselna zapełniła się biesiadnikami.
Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka nieubranego w strój weselny. Rzekł do niego: „Przyjacielu, jakże tu wszedłeś, nie mając stroju weselnego?” Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: „Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych».

 

Uczty weselne w czasach Jezusa bywały bardzo wystawne, tym bardziej, że tutaj chodzi o ucztę królewską, i trwały zazwyczaj tydzień. Uczta w kontekście biblijnym była symbolem dobrostanu, szczęśliwości, radości. W tradycji judaistycznej uczta była często obrazem przyszłego świata. Możemy się łatwo domyślić, że król z przypowieści jest wyobrażeniem Boga, natomiast synem królewskim jest Jezus Chrystus. Uczta weselna z przypowieści to zatem uczta eschatologiczna, zapowiedziana przez Izajasza m.in. w Iz 25,6.   

 

Kim są zaproszeni? Jezus głosił Ewangelię swojemu narodowi, dlatego możemy przypuszczać, że to Żydzi są pierwszymi zaproszonymi. Ewangelista określa ich jako keklemenoi (dosł. wezwani) – jest to imiesłów greckiego czasu perfectum, wskazujący na to, że zaproszenie jest nieodwołalne, definitywne. Strona bierna czasownika to tzw. passivum divinum, co sugeruje, że tym, który zaprasza, jest sam Bóg. Naród wybrany nigdy nie utraci swego przywileju wybrania, jedynie sam może nim wzgardzić. Jezus z kolei stwierdzi, że zaproszeni „nie chcieli przyjść”. Został tu użyty grecki czasownik thelein, od którego pochodzi thelema – wola. Nie mieli woli, pragnienia, aby skorzystać z zaproszenia. Co więcej, zlekceważyli je. 

 

Król z przypowieści stwierdza, że zaproszeni nie byli godni, aby przybyć na ucztę. W tym kontekście przypomnijmy sobie dobrze znane słowa z Apokalipsy (19,9): „Szczęśliwi wezwani (gr. keklemenoi) na ucztę Godów Baranka”. Te słowa pojawiają się w każdej Eucharystii przed Komunią świętą. Jezus w „Kazaniu na górze” stwierdza, że szczęśliwi (w tradycyjnym tłumaczeniu „błogosławieni”) są ci, do których należy królestwo niebieskie (por. Mt 5,3.10). Król chciał zatem „uszczęśliwić” tych, którzy zostali zaproszeni. Oni jednak szukali swojego szczęścia gdzie indziej: jeden w kupiectwie, inny w gospodarstwie.  

Król zatem każe sługom wyjść na rozstajne drogi i zapraszać wszystkich, których napotkają (dosł. „znajdą”). Sala weselna napełniła się biesiadnikami. Owi biesiadnicy z rozstajów dróg to poganie, którzy także zostali zaproszeni na ucztę i nie odmówili. Warto zwrócić uwagę na czasownik „napełnić się” (gr. pleroun), który w Biblii odgrywa bardzo ważną rolę. Inne odcienie znaczeniowe tego słowa, to „wypełniać się” oraz „doprowadzić do pełni”. W języku biblijnym mówimy, że czas się wypełnia, zmierza do swojej pełni. Tą „pełnią czasu”, „wypełnieniem się czasu”, są wydarzenia eschatologiczne, zbawcze, zamierzone przez Boga w Jego planie. Tak więc wypełnienie się sali biesiadnikami może wskazywać na ostateczny finał dziejów zbawienia.

 

Pozostaje pytanie o strój weselny, który, jak się okazuje, miał być przepustką do sali biesiadnej. W szkole podstawowej uczyliśmy się na lekcjach religii, że jest to łaska uświęcająca. W kontekście biblijnym można dostrzec paralelę z białymi szatami, w które odziany jest wielki tłum zbawionych „stojący przed tronem i przed Barankiem” (Ap 7,9 por. 7,13n). Jedna z propozycji to interpretacja moralna, która utożsamia szatę weselną z życiem zgodnym z prawem Chrystusa. Inni widzą w niej symbol nowego życia (biała szata jest wręczana dziecku podczas obrzędu chrztu świętego).

Ostatnie zdanie – pointa perykopy – brzmi: „Wielu jest wezwanych, lecz mało wybranych”. W języku greckim możemy tu zauważyć grę słów: kletoieklektoi. Według przypowieści tylko jeden człowiek został „usunięty” z sali biesiadnej. Dlaczego zatem Jezus twierdzi, że jest niewielu wybranych? Może chodzi o to, że dla Boga każdy człowiek jest ważny i cenny, Bóg pragnie zbawienia wszystkich, dlatego nawet ten jeden brakujący powoduje wielki brak we wspólnocie zbawionych – godnych uczestnictwa w uczcie królewskiej. 

Królewska uczta, o której jest mowa w przypowieści, ma niewątpliwie swoje odniesienie do uczty eucharystycznej. Eucharystia jest bowiem zapowiedzią i antycypacją owej eschatologicznej uczty Baranka, o której wspomina autor Apokalipsy. Jest ona uczestnictwem na sposób misterium w tej uczcie, jest przedsmakiem wiecznej szczęśliwości niebieskiego Jeruzalem.
podziel się:
Piotr Gryziec OFMConv Absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Papieskiego Instytutu Biblijnego w Rzymie. Nauczyciel akademicki, tłumacz, bloger. Wykłada teologię Nowego Testamentu w Wyższym Seminarium Duchownym Franciszkanów w Krakowie. Autor kliku pozycji książkowych i licznych artykułów naukowych i popularnych.