Przeznaczony na dzisiejszą niedzielę fragment Ewangelii zawiera dialog pomiędzy uczonym w Piśmie a Jezusem. Grecki rzeczownik grammateus oznacza dosłownie pisarza, sekretarza. Jednak od czasów powrotu z wygnania do Babilonii terminem tym określano grupę ludzi, którzy specjalizowali się w objaśnianiu Biblii, przede wszystkim Tory. Po raz pierwszy to określenie zostało zastosowane do Ezdrasza (Neh 8,1.4.9.13). Moglibyśmy ich dzisiaj nazwać żydowskimi egzegetami.
Ewangelia na XXXI niedzielę zwykłą (Mk 12, 28b-34)
Jeden z uczonych w Piśmie podszedł do Jezusa i zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?»
Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Nie ma innego przykazania większego od tych».
Rzekł Mu uczony w Piśmie: «Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego znaczy daleko więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary».
Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się Go więcej pytać.
Jednak z czasem owi nauczyciele Prawa rozwinęli bardzo szczegółową kazuistykę, która określała szczegółowo każdy aspekt życia Żyda, dlatego stała się dla zwykłych ludzi jarzmem nie do zniesienia. W Ewangeliach zazwyczaj uczeni w Piśmie są ukazywani jako adwersarze Jezusa, tutaj jednak ów nauczyciel Prawa zgadza się całkowicie z Jezusem, co jest ewidentnym wyjątkiem.
Uczony w Piśmie stawia Jezusowi podstawowe pytanie: „Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?”. Określenie „pierwsze” oznaczało najważniejsze. Uczeni w Piśmie często roztrząsali pomiędzy sobą kwestię „hierarchii” przykazań. Odpowiedź wydaje się oczywista. Wiemy przecież, które przykazanie jest najważniejsze. Zwróćmy jednak uwagę, że Jezus nie mówi: „Pierwsze jest: Będziesz miłował Pana Boga swego…” itd., lecz najpierw: Słuchaj Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem! Pierwszym nakazem Boga jest słuchanie tego, co On nam chce powiedzieć. Pierwszym przykazaniem jest uznanie Go za Pana! Widzimy zresztą, że w podobny sposób rozumuje uczony w Piśmie: najpierw podkreśla, że Bóg jest tylko jeden (w. 32).
Konsekwencją tego uznania Boga za swojego Pana jest miłowanie Go: całym sercem, całą duszą, całym umysłem i całą mocą. Tych czterech określeń nie możemy jednak rozumieć według naszych współczesnych kategorii, lecz trzeba na nie spojrzeć według kategorii biblijnych. Dla Semitów serce nie kojarzyło się bynajmniej z uczuciem, lecz było ośrodkiem woli, podejmowania decyzji. Natomiast dusza (gr. psyche) oznaczała (paradoksalnie!) fizyczne życie człowieka, w odróżnieniu od życia nadprzyrodzonego, które Nowy Testament określa terminem dzoe. Z kolei dianoia to po grecku myśl. Dlatego całą frazę należałoby rozumieć w taki sposób: Miłuj Pana Boga całą wolą, całym życiem, wszelką myślą, ze wszystkich sił.
Należy jeszcze dodać, że czasownik “miłować” – zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku – to greckie agapao, które oznacza miłość czystą, duchową, bezinteresowną, taką, o jakiej pisze św. Paweł w 13. rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian. W Nowym Testamencie występuje także inny czasownik, fileo, który również oznacza miłość, ale miłość, która bardziej akcentuje zmysłowy aspekt relacji z drugą osobą, termin ten może oznaczać nawet pocałunek.
„Niedaleko jesteś od królestwa Bożego”. Takie sformułowanie mogłoby sugerować, że królestwo Boże to jest jakieś terytorium, nad którym Bóg posiada władzę. Jednak ewangelista pod tym pojęciem rozumie rzeczywistość niematerialną, tj. wszyscy, którzy do tego królestwa należą, uznają Boga za swojego Króla i Pana, przeżywają swoje życie w Jego bliskości, postępując według logiki Ewangelii. Przynależność do tego królestwa jest przede wszystkim kwestią wiary i moralności, jest rezultatem osobistego wyboru.